Jestem w Maroko, a dokładniej w medinie w Essaouira, w sklepie obuwniczym. Mierzę piękne, skórzane sandały. Miły sprzedawca, młody, przystojny Marokańczyk, zapina pasek i docina go przy zapięciu. Zerka na moje nogi z namysłem i po chwili mówi: „Widzę, że