Wracałam z II - Melliehy na Malcie, po wizycie w bajkowej wiosce Popeye’s Village. Zerknęłam na zegarek i trochę się zmartwiłam – jeśli chciałam jeszcze tego dnia zobaczyć Mdinę, musiałam się spieszyć. Do przystanku autobusowego było jednak stanowczo za daleko
Akcja toczy się w Luksorze. Jest wieczór. Wsiadam do dorożki, by nocą odbyć przejażdżkę po tym niesamowitym mieście. Nagle pojawia się przy mnie grupka dzieci, które chcą sprzedać wszystko – od chusteczek do nosa, przez wisiorki, „papirusowe” zakładki do książek,
Jestem w Maroko, a dokładniej w medinie w Essaouira, w sklepie obuwniczym. Mierzę piękne, skórzane sandały. Miły sprzedawca, młody, przystojny Marokańczyk, zapina pasek i docina go przy zapięciu. Zerka na moje nogi z namysłem i po chwili mówi: „Widzę, że
Uwielbiam rower. Jeżdżę nim wszędzie – na długie wycieczki, na zakupy, a nawet na plażę. Niestety, droga nie zawsze sprzyja. Pewnego dnia, gdy zmierzałam na plażę Tanchet w Les Sables d’Olonne, miałam wypadek. Szybko okazało się, że całe zdarzenie widział
Warszawa. Przystanek busów jadących na lotnisko Modlin. Ja – w drodze na samolot do mojej ukochanej Grecji. Ona, dziewczyna z Ukrainy – do Wiednia. Szybko wywiązała się rozmowa o podróżach. Zapytała, co ciekawego można zobaczyć w Grecji. Dla mnie, po